|
Biografie mieszkańców |
|
Światkowski Jan
(1893-1963) Legionista, zawodowy oficer, uczestnik trzech wojen, syn Mateusza i Agnieszki z domu Malec, urodzony w Tuszowie Narodowym. Po ukończeniu Szkoły Powszechnej
w Tuszowie Narodowym uczęszczał do Gimnazjum w Mielcu, gdzie zdał
maturę. W trakcie nauki w gimnazjum wstąpił do Związku Walki
Czynnej. W sierpniu 1914 roku wyruszył do Krakowa a stamtąd z 6 baonem
I brygady na front. W maju 1916 roku ranny na "Reducie Piłsudskiego",
po kryzysie przysięgowym wyjechał na front włoski, gdzie prowadził
działania destrukcyjne. W 1918 r. ukończył austriacką szkołę oficerską
i wstąpił do organizującej się kompanii Wojska Polskiego w Mielcu, a
następnie zameldował się u majora Lisa Kuli w Lublinie. Wkrótce
Rosjanie przekroczyli granicę wschodnią i rozpoczęła się wojna z
bolszewikami. W czasie działań wojennych dał się poznać jako wybitny
oficer i szybko awansował. W 1921 r. był już kapitanem. Za bohaterstwo
i dokonania w czasie działań wojennych otrzymał dwukrotnie Krzyż
Walecznych i Krzyż Virtuti Militari V kl. Okres dwudziestolecia
międzywojennego to dalsza służba i kolejne awanse, aż do stopnia
podpułkownika. W 1921 roku ożenił się z Józefą z domu Jakubianiec
i miał dwoje dzieci: córkę Wandę oraz syna Lecha.
W przededniu wybuchu II wojny
światowej był zastępcą dowódcy pułku Korpusu Ochrony Pogranicza w
Głębokiem na Wileńszczyźnie.
17 września po wkroczeniu wojsk rosyjskich na tereny Polski na rozkaz
dowództwa KOP ewakuował resztę żołnierzy z pułku i przekroczył granice
Łotwy, gdzie został internowany. W 1940 r. po wkroczeniu wojsk
rosyjskich na teren Łotwy, został aresztowany i skazany na 10 lat
łagrów.
W 1941 roku, po zawarciu układu
Generała Sikorskiego ze Stalinem, został odnaleziony przez emisariusza
generała Andersa, co uratowało mu życie, gdyż był w skrajnym
wyczerpaniu.
Powoli wracał do zdrowia i brał
czynny udział w organizowaniu armii polskiej na terenie ZSRR w
Buzułuku. W 1943 r. Wraz z armią opuścił ZSRR, trafił do Iranu,
następnie Iraku.
Tam zachorował na malarię. Po
wyjściu ze szpitala został mianowany Komendantem Placu w
Jerozolimie. Tam pozostawił po sobie trwały ślad, biorąc udział w
restauracji kościoła Ecce Homo. Za zasługi i osobiste starania otrzymał
z rąk biskupa Jerozolimy Złoty Sygnet z Krzyżem najwyższe odznaczenie
kościelne.
W 1947 roku powrócił do kraju i
zamieszkał w Głogoczowie pod Krakowem w zakupionym przed wojną majątku.
Jednak trudy wojny oraz represje ze strony powojennych władz
dawały o sobie znać. Często powracały ataki malarii, dolegliwości
nerek, które znacznie osłabiły jego stan zdrowia i doprowadziły do
śmierci. « powrót
|